Komunikacja

DLACZEGO ROZMOWA Z PACJENTEM/KLIENTEM JEST WAŻNA​

Komunikacja

Jak rozmawiać z klientem/pacjentem aby uniknąć nieporozumień?

Chciałabym dziś podzielić się z Tobą historią jednej z klientek, aby pokazać jak bardzo ważna jest komunikacja między specjalistą a klientem/pacjentem.

Klientka (nazwijmy ją Pani Ewa) umówiła się na wizytę ze względu na odczuwane nadmierne napięcie w obrębie barków oraz nawracające w ostatnich miesiącach bóle głowy.
Podczas wywiadu okazało się, że oprócz wspomnianych wcześniej dolegliwości, Pani Ewa odczuwa także co jakiś czas drętwienie/mrowienie w okolicy lewego policzka. Tu zapaliła mi się wielką czerwona lampka na sygnale. Okazało się, że klientka była już na konsultacji neurologicznej.
Co z wizyty u neurologa zapamiętała Pani Ewa? Można by to podsumować słowem: niepokój. A czemu?
Pani Ewa została przez neurologa zbadana i wysłana na badanie obrazowe rezonansem magnetycznym. W jakim celu? Aby zdiagnozować ewentualnie wczesne stadium SM. Pani Ewa od razu zapisała się na rezonans i przez kolejne tygodnie, aż do momentu odbioru opisu badania, żyła w przekonaniu, że ma stwardnienie rozsiane.
Po odbiorze wyników okazało się, że obraz jest czysty a jej kamień spadł z serca.
Co w tej historii poszło nie tak?
Komunikacja. Dlaczego Pani Ewa chodziła w stresie przez kilka tygodni, będąc przekonana, że ma SM? Ponieważ komunikat który usłyszała od lekarza, nie dawał w jej głowie alternatyw.
W głowie Pani Ewy zostało tylko zdanie „Musi Pani zrobić rezonans żeby sprawdzić czy są to pierwsze zmiany związane z SM”.
 
Co mogłaby usłyszeć Pani Ewa?
„Chciałbym/chciałabym na początek wykluczyć ewentualne zmiany demielinizacyjne związane z SM, dlatego zlecę Pani badanie obrazowe. Ze względu na przebyte w ostatnim czasie zabiegi stomatologiczne oraz zgłaszany przez Panią chroniczny stres, w dalszej kolejności będziemy szukać innych przyczyny, zgłaszanych przez Panią dolegliwości.”,
a co usłyszała?
„Musi Pani zrobić rezonans żeby sprawdzić czy są to pierwsze zmiany związane z SM.”
 
Klientka nie usłyszała żadnej alternatywy dla diagnozy SM, stąd przekonanie że jest chora.
Czy lekarz źle zrobił i nie wziął pod uwagę innych przyczyn? Otóż nie! Lekarz wykonał bardzo dobrą pracę diagnostyczną. W pierwszej kolejności,
w takich przypadkach, najważniejsze jest właśnie wykluczenie najgorszego scenariusza, jednak sposób w jaki przekazał tę informację nie był dopasowany do potrzeb pacjentki. Idę o zakład, że lekarz nie chciał ani pacjentki wystraszyć, ani nie wpadło mu do głowy, że kobieta będzie chodzić zestresowana przez kolejne tygodnie. Dla niego było to na 99,99% oczywiste, że musi najpierw wykluczyć SM i ewentualne zmiany nowotworowe, w przypadku których najważniejsze jest wczesne wykrycie, aby później spokojnie poszukać innej przyczyny dolegliwości pacjentki. Dla pacjentów jednak nie jest to tak oczywiste dlatego rozmowa i pokazanie alternatyw jest tak ważna.
Puenta jest tak, że klientka nie ma SM, mrowienie ustało a razem z nim bóle głowy po tym jak popracowałyśmy między innymi z okolicą skroni, żwaczy, obręczy barkowej i potylicy, a na psychoterapii przepracowała trudne dla niej tematy.
Jednak przeprowadzona terapia manualna nie mogłaby zostać przeprowadzona gdyby nie przeprowadzona w pierwszej kolejności diagnostyka neurologiczna. Bez przeprowadzenia przez lekarza, badania różnicującego, jakim w tym przypadku było między innymi MRI, nie widziałabym czy mogę bezpiecznie pracować z klientką. Dlaczego? Ponieważ uczucie drętwienia z towarzyszącymi bólami głowy może wskazywać dokładnie na to co chciał wykluczyć neurolog czyli SM, ale również guzy mózgu, dlatego tak ważne są konsultacje lekarskie!

mgr Karolina Niedźwiecka
NK Fizjoterapia